W co teraz gracie?

[lennox]

Wczoraj zacząłem Mafie 3. Bardzo fajnie utrzymany klimat poprzedniczki mimo, że akcja toczy się kilka lat później. Aczkolwiek super się gra.
Równocześnie przemienie gram w U4, nowego Tomba.
Mimo 100% for fun cały czas w RDR ze znajomymi.
No i za kilka dni Ezio Collection

[Coody]

Po skończeniu Dark Souls III z otrzymaniem platyny, postanowiłem wrócić do fundamentu serii SoulsBorne:

Demon's Souls grałem już wcześniej, ale nie skończyłem jej bo mnie zmęczyła i była bardzo do tyłu do serii Dark. Nie wiem co się zmieniło, ale uruchamiając tę grę od nowa na początku tego tygodnia, skończyłem ją już wczoraj. Raz nawet nie spałem w ogóle i poszedłem do pracy bez snu - Dziękuję.

Chyba odejście od Dark Souls III na te dwa+ tygodnia przyczyniło się do łatwiejszego dostosowania się do tej 7-mio letniej gry.
Pierwszy poziom przeszedłem praktycznie bez wyzionięcia duszy. Schody zaczęły się już od kolejnych światów, bo nie wiedziałem gdzie kontynuować rozgrywkę. Po dość długim farmieniu dusz i wbiciu kilkunastu poziomów, rozpocząłem poszukiwania kolejnego świata. Kilka śmierci i w końcu odnalazłem odpowiedni świat, wypadło na kopalnie, wszystko ładnie pięknie, do czasu spotkania się z bossem Flamelurkerem... Zajechał mnie jak młodego, gdzie ja zadawałem mu tylko 30 do 40 obrażeń, pasek życia się praktycznie nie ruszał xD to on wybijałam mnie dwoma celnymi ciosami.

Potem przyjemny poziom w więzieniu, aczkolwiek śmierć w dalszych częściach planszy powodował u mnie wnerwienie i rzucenie tego wszystkiego, co ciekawe w tej planszy po uwolnieniu więźniów, ci nas nie atakują, tylko modlą się i dziękują za uwolnienie Oczywiście znajdą się wyjątki. No i ten klimat, gdzie ze żelaznej dziewicy uwalniamy ciała i te pochrzanione potwory Cthulhu-podobne które paraliżują i zjadają nam twarz... wrrrr ale oni wnerwiają! No i oczywiście upadki z ubytków w balkonach - wnerwia NIEZIEMSKO!!! Ale pokazuje klarownie że seria nie pozwala nam się czuć pewnie

Później jakoś tak szło przez kolejne światy. Najbardziej irytującym był ten z płaszczkami!!! Ale mnie wnerwiały one!!! Do tego jeszcze szkielety i te duchy... Znienawidziłem tę planszę. Na szczęście bossowie w tym świecie byli banalni xD Demon z tutoriala... phiii, za drugim podejściem, Grubasek padł za pierwszym razem, aczkolwiek początek był trudny, bo nie mogłem mu zadawać żadnych ran, aż w pewnym momencie usłyszałem inny dźwięk uderzenie i zacząłem walić w ten charakterystyczny spot. Potem było już banalnie prosto, następnie przyszła pora na Old Hero...

Jedna z ciekawszych walk w grze Przede wszystkim najbardziej emocjonująca. Po 4 śmierciach w trakcie walki, w pewnym momencie się schowałem i zauważyłem że bije on wszystko dookoła... Zaświeciło mi się światełko gdy przypomniałem sobie jego animację... Zaczęło się skradanie i bicie go w plecy - niestety nie pykło, zdechłem. Już następnym razem strzelałem na odległość z łuku i dobijałem mieczem. Ostatni boss w lokacji był dość ciekawy - dobrze swoją drogą że miałem zapas strzał Boss praktycznie łatwy - zaciukałem za pierwszym podejściem. Co ciekawe po ubiciu go zwiedziłem lokację i znalazłem... Stormrulera - broń która pojawiła się w Dark Souls 3 Przynajmniej ma identyczny rodzaj ataku i gdybym wiedziałem że tam jest, to bym po niego pobiegł i nim zaciukał bossa - najwidoczniej poczekam do NG+.

Dobra nie będę się już dłużej rozwijał, w skrócie:

Najlepsze poziomy:
1. Boletaria (Świat 1) - lubię klimat średniowieczny i smoki do tego
2. Wieża (Świat 3) - klimat, pomysłowość i labirynty
Najgorsze poziomy:
1. Sztormowy (Świat 4) - Duchy, denerwujący latający przeciwnicy i Hiena Patch :/
2. Kopalnie (Świat 5) - Robale, świetliki, tunele i denerwujący bossowie, platformowy poziom
Najtrudniejsi bossowie:
1. Flamelurker
2. Maneater
3. Old Gero
Najłatwiejsi bossowie:
1. Phalanx
2. Ostatni glut
3. Maiden Astraea
Najbardziej pomysłowi:
1. Tower King
2. Dirty Colossus
3. Dragon God
Najbardziej intensywni:
1. Penetrator
2. Old King Allant
3. Flamelurker

Oczywiście nie obeszło się bez historii dramatycznej, w Dark Souls 1 mieliśmy Solitara i jego smutny koniec, w Dark Souls 3 był Sigworth (chyba tak się pisze xD Chodzi o cebulaka) no i tutaj mamy Ostrawę... Na końcu nie mogłem uwierzyć w jego dramatyczną historię Będzie mi Ciebie brakowało brachu!!!

---

Poza Demonicznymi Duszami, bawię się z kumplem na PCMR w:

Kooperację Shadow Warrior 2, która jest świetna, ale jakoś nie tak bardzo jak ostatnia odsłona. Oczywiście świat jest piękny, ale brakuje tutaj jednak korytarzy i ciekawych sekretów i znajdziek. Są one porozrzucane po planszach i są świetne, na przykład zdjęcie całego składu twórców w postaci fototapety, albo ukrytego pomieszczenia programistów, gdzie na biurkach są ksywy oraz przedmioty pokazujące kim są ci ludzie. Nie musimy widzieć człowieka, żeby utworzyć jego osobowość.

Jeden miał na pulpicie mangowe zdjęcia i pełno takich mangowych gadżetów, drugi piłę łańcuchową, butelkę alko, czaszki i różne mroczne przedmioty. Jeszcze inny proszki, hantle i gołą babę No idzie się uśmiać czasami.
Czasami znajdziemy ciastka z wróżbą, jedne który mi przypadł w pamięć to:
"Zostałem uprowadzony! Przetrzymują mnie fabryce gier komputerowych! NIE SZUKAJCIE MNIE!!!" xD albo:
"Gdzie jest krzyż?! Gdzie jest krzyż?! (Jezus)" - No skisłem...

Oczywiście w grze jest pełno rewelacyjnych wypowiadanych kwestii xD Podchodzimy do laski której szukaliśmy, a ona melodyjnie do nas:
"Halo, czy to ty mnie szukałeś?" - napisy mogą Wam nic nie mówić, ale na szczęście gadają po angielsku i brzmi to mniej więcej tak: "Hello, is it me you're looking for?" no rewelacja. Gagów jest tyle że ciężko je spamiętać.

Mamy też bronie które ogólnie wyglądają groźnie, gdzie mamy czaszki, łańcuchy. Długa lufa owinięta łańcuchami i ćwiekami, gdzie magazynek jest jako ogromne dwie czaszki podwieszane przy spuście Wymieniamy magazynki zrzucając jaj... czaszki i ładujemy nowe xD

Są też miecze w postaci męskich urządzeń kopiujących i wiele wiele różnych genitalnych humorów
Gra przypomina Borderlandsy i Diablo, zbieramy loot na generowanym świecie, ładujemy kamienie ulepszające bronie, zaklinamy je itd.

Gra się nam bardzo przyjemnie i na prawdę szybko czas mija nam przy tej grze.

---

Titanfall 2 praktycznie u mnie zamarł, grać mi się w singla nie chce, bo nudny w cholerę. Multi przyjemne, ale jakoś nie mogę się zgadać z kumplami na wspólną grę, samemu grać w multi to jakoś tak nudno

X-Com: Enemy Unknown na pierwszego PS strasznie nudzi i mnie wręcz usypia. Jakoś nie czuję tej gry, nie potrafię się w nią wczuć i nie mogę w nią grać dłużej niż kilkanaście minut.

Need for Speed: Underground 2, przynajmniej ta część mnie rozbudza. Codziennie grywam około 2 godzin i w przeciwieństwie do gry powyżej, ta mnie nie usypia, ale czasami potrafi przynudzić. Cały czas czekam, aż odblokuję Skyline-a

[Coody]

Uncharted 4
Jak średnimi grami były części 1 i 2, tak część najnowsza również nie mnie nie zaskoczyła. Napiszę krótko, gdyż sama gra jest dziwnie krótka, wczoraj usiadłem po pracy i pod koniec dnia doszedłem do 14 rozdziału. Zakładam po fabule że jestem dość blisko, ale pewnie jak to w poprzednich częściach było: znajdę, zabiorą i potem odbiorę.
Pochwały:
Muszę przyznać że udźwiękowienie i oprawa graficzna jest na BARDZO wysokim poziomie. Moje 5.1 czuję i słyszę że działa na pełnych obrotach. Grafika jest momentami zapierająca dech w piersiach, lokacje są bardzo kolorowe i ogromne. No i celowanie jest w końcu poprawione, jak w części 1 i 2 mnie ono denerwowało, tak tutaj likwidacja wrogów przychodzi z łatwością. W ogóle mam wrażenie że strzelania jest mniej co dla mnie jest na plus...
To tyle jeżeli chodzi o plusy No poza jednym ale o tym na końcu.
Karcenie:
Sterowanie jest tak samo denne jak w częściach poprzednich. 100% zgonów w tej grze są spowodowane upadkiem ze ścian, lub w przepaści. To postać zginie jak spuścimy się ze ściany na dach który jest dwa metry niżej (umieramy jeszcze przed upadkiem, bo gra nam tam nie pozwala wejść), raz postać skoczy "20 metrów" nad przepaścią, a czasami wskok na kładkę/dach położony 2 metry dalej jest "śliski" albo skrypt chwytania nie zadziała i Drake wślizgiem spadnie w przepaść. Czasami też Drake nie złapie się kamienia, lub wnęki w ścianie... Były trzy miejsca w grze które wręcz wnerwiały mnie nieziemsko, przez takie własne niedorobione lub ograniczone poziomu - za poziom aukcyjni twórców powinni wychłostać.
Przeciwnicy są debilami jak ich mało Czasami miałem wrażenie że gram w Call of Duty... Skrypty na skryptach... Już po wyglądzie poziomu wiemy że będziemy strzelać, ale na szczęście nie musimy tego robić Dzięki skryptom. Gdy już pojawią się przeciwnicy, musimy BARDZO szybko dobiec na drugi koniec poziomu/pomieszczenie (najczęściej wskoczyć gdzieś). Gdy tam trafimy... przeciwnicy znikają, pościg znika i może wrócić do walki ze wspinaniem xD Tak samo dało się przejść Call of Duty lub Wolfenstaina. Działa to w większości przypadków Pierwsze poziomy przeszedłem NIE ZABIJAJĄC ani jednego wroga. No chyba że gra ode mnie tego wymagała. Chciałem być dobrym podróżnikiem i nie zabijać nikogo, ale nie daje się, gra wymaga od nas mordowanie wrogów.
Bugi i glitche, oj znalazło się wiele. To cywile zamierają w miejscu i nie ruszają się. To pozostali przenoszą się nagle na ekran jak jakiej Super Sajania z Dragon Ball. Wczytywanie tekstur czasami wnerwia, ale jest to tylko na początku poziomu lub przy cutscenkach. Gdy uciekamy na motorze w połowie gry, gdzieś znika dźwięk motorynki... No i jeszcze znajdywałem wiszące bronie po zabiciu
Jak Naughty Dog mogli spierniczyć port Crasha? xD Nie umiałem ukończyć poziomu, bo z niezrozumiałego dla mnie powodu w tej grze nie możemy chodzi pod kątem, tylko przód, tył i na boki xD Jak ten poziom w oryginalnym Crashu wykonywałem perfekcyjnie, tak tutaj to był koszmar. (Jak mi Wredny zaraz napiszę, że to tak specjalnie bo Drake w ogóle nie ogarnia gier, to przejdę się i zatłukę :P) Mam nadzieję że Crash Remaster nie będzie taki sknocony.
Na trzeźwo
Cały czas mam wrażenie że gram w tę samą jedną grę. Sterowanie praktycznie się nie zmieniło, a i każda historia cały czas zatacza koło. Za każdym razem wiedziałem co się stanie, kto zdradzi, kto się nawróci, co się stanie po tym, a co po tamtym. Nie mam raczej nadziei na jakiś spektakularny koniec, domyślam się co może się stać, jeżeli mnie zaskoczą to mają plusa. Ogólnie rzecz biorąc, poza oprawą audiowizualną wszystko jest takie samo.
Dostaliśmy mniej strzelania, a więcej zręcznościowego skakania po budynkach i ścianach, taki Assasins Creed.
Karcenie:
Łamigłówki są również oskryptowane. Gra nie pozwoli nam samym rozwiązać zagadki, kilka razy chciałem sam rozwiązać zagadkę, głowiłem się i wiedziałem który kamień wcisnąć, ale coś nie szło, nie wiedziałem jak go uruchomić, aż zwątpiłem w swoją inteligencję. Potem gra zmusiła mnie do zerknięcia w zeszyt, potem rozglądnąć się po pomieszczeniu, uruchomić znowu dziennik i wtedy gra pozwala mi szanownie uruchomić kamień... ZAŁAM! I tak za KAŻDYM razem, przez co zagadki stały się banalnie proste i od pierwszej takiej akcji już wiedziałem że nie muszę myśleć...
Pochwały:
Postacie, oj postacie są na prawdę wyraźne i idzie je lubić. Nasz braciszek daje się lubić i bardzo fajne są rozmowy miedzy nami, a jak jeszcze znajdzie się tam Sully to idzie się uśmiechnąć. Postacie są naprawdę ciekawe. Aczkolwiek możliwość wyboru w rozmowach wydają się zbędne, bo chyba raczej nie mają one wpływu na historię.

Kończę podsumowanie mojej sześciogodzinnej przygody z Uncharted 4, pewnie dzisiaj skończę do kotleta...
Gra zasługuje mimo wszystko na miejsce na liście TOP10 tego roku, gdzieś na końcu stawki... Dla mnie gra przehajpowana i nie ma czym się jarać. Jest to gra dobra, ma swoje momenty, ale dla mnie za mało żeby dla mnie była najlepszą grą roku

[BULAJ16VAZA]

Dawno nic na forum nie pisałem, gdyż nie miałem czasu ze względu na obowiązki (chomiki się porozmnażały :P) więc wracam.
Zwłaszcza, że teraz chyba można już pisać posty bez wstydu w co się gra więc lecimy z playlistą

Na Vitę niedawno była w promocji trylogia Ratchet&Clank za 33zł (oko platynożercy cieszy fakt z 3 platyn ). Grałem w te części będąc jeszcze młodym człowiekiem na PS2. Prawie równy rok temu ograłem te części na PS3 a teraz zostały te na Vitę. I wiecie co jest magicznego w tych Ratchetach? To, że nie nudzą

W tej samej promocji za 4,25 zł natknąłem się badziewie zwane Gravity Badgers. Takie trochę Angry Birds, na orgu 100% ma rating bodajże 3/10 lecz ja chyba dałbym tutaj 5-6 ze względu na uporczywe sterowanie. Generalnie nie polecam.

Na PS3 aktualnie ogrywam sporo gier:

- Playstation Move Heroes - jak to mają gry na Move nie jest zbyt popularna. Nie oznacza to, że nie można się dobrze przy tym bawić. Nawigatorem chodzimy Jakiem/Daxterem/Sly'em/Bentley'em/Ratchetem/Clankiem i robimy zadania na arenach głównie polegające na ratowaniu "Łibelków". Polski dubbing w grze jest strasznie skaszaniony w mojej opinii. Bardzo słodzący 4 litery narrator i DAxter nazywający się DExterem to jakaś patologia :/

- LittleBigPlanet 2 Extras Edition - grę zna każdy więc opowiem tylko najważniejsze rzeczy które mi się spodobały. Nawet spoko fabuła, lecz nie aż tak dobra jak w jedynce. Rozbudowany edytor map oraz... kreatywność innych graczy. Wiecie jakie miałem wrażenia jak grałem w God of Wara w LBP2? Masakra, odwzorowany poziom idealnie. A to tylko 0,0001% super mapek.

- Uncharted Drake Fortune - to mój pierwszy Uncharted. Jak mnie dobrze znacie wolę powiedzieć szczerze co sądzę o grze, nie zważając na łapki w dół. Konkurencyjne Tomb Raidery (Legend, Anniversary) w mojej ocenie wychodzą lepiej. Gra jest stara, więc nie oceniam grafiki. Najbardziej boli mnie zbalansowanie broni co rzuca się już od początku. Półautomatyczną dziewiątką zabijamy dwoma/trzema celnymi strzałami w brzuch, gdzie AK-47 wymaga 13 celnych strzałów... (liczyłem). Ze strzelbami jest identycznie, z bliska nawet 4 pociski czasem nie wystarczają. Druga rzecz jest identyczna jak w MW2. Wrogowie lecą do ciebie na pałę, nie bojąc się śmierci. "Huzia na Józia" i do przodu. Grę przechodzę drugi raz, pierwszy zrobiłem na normalu. Aktualnie hard na 10 chapterze jestem. Potem jeszcze Crushing i koniec . Dobijam platynę i biorę się za dwójkę. Podobno od tej części zaczyna się prawdziwy Uncharted

- Just Cause 2 - GTA z Rambo w roli głównej . Extremalnie duża mapa, łatwe trofea wymagające czasu (50-60 godzin) i jatka z żołnierzami dyktatora przy użyciu sporego arsenału. Super sprawa

- Battlefield 3 (lub bugfield) - tutaj z chłopakami robimy sobie DLC-ki, robimy sobie jaja i dobrze się bawimy . Niedawno dano nam DLC za free do czwórki to może i za nią się zabiorę...

- Call of Duty Modern Warfare 3 - tutaj wygrzebałem DLC po dwóch latach od wbicia platyny. Są dosyć trudne ale uzupełnić braki i powbijać na 100% ktoś musi

- Call Of Duty Black Ops (lub Bulaj Ops) - ZOMBIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII DLC. Uwielbiam prawie tak samo jak Fallouta i Skyrima pomimo tego, że są trudne

- Call of Duty Black Ops 2 - ---------------------------||------------------------------

Na razie tyle. Wysprzątam te tytuły i dopiero coś nowego ogarnę

[devil]

Pierwszy post w tym temacie :P

Pogrywam sobie w różne tytuły. Zależy od humoru i ochoty na co konkretnego. Ostatnio sobie pomyślałem, że będę cisnął na PS4 tytuły, a kilka mam.

Obecnie na "czwórce" zagrywam się w The Division. Jeżeli chodzi o grę, bardzo przyjemna i fajna kooperacja. A jak wiadomo dużo przyjemności sprawia ogrywanie gry z kimś . Także też miałem możliwość z kilkoma osobami zagrać. Mam zamiar wbić platynke oczywiście jak w każdej grze w jaką zagrałem :P. Gra posiada dużo znajdziek, które są dość monotonne i trzeba zapierniczać dość daleko po nie.

Fifa 16 jak to w piłce, lubię sobie pokopać i postrzelać ładne brameczki . Dlatego też zagrywam się w ten tytuł . Co tu dużo mówić, lubię Fifę i czas od czasu zagrać kilka meczyków. Tak dla odstresowania :>

Kolekcja Nathana Drake'a remastery kultowej gry, która naprawdę wpadła mi w gusta. U, U2 i U3 z najcenniejszymi pucharkami. Dodatkowo U i U2 na 100% :> z czego jestem dumny bo czasami były momenty denerwujące :d. Do U3 wrócę jeszcze by wbić 100%. Najlepsze jest to, że w U3 grałem pierwszy raz więc mogłem sobie pozwolić na zwiedzanie i oglądanie lokacji w grze . Teraz wrócić na brutal, a później speedrun i można się cieszyć ze 100% gry . Następnie wziąć się za ostatnią część serii i cieszyć się z platyny

Następnie będzie Mad Max. Także będzie mnie czekać bezkresna podróż po pustkowiak mam zamiar bawić się świetnie, zwłaszcza po obejrzeniu pustyni w Uncharted 3, która mnie bardzo poruszyła swoją pustką . Mam nadzieje, że w Mad Max będzie podobnie

[costilek]

No to moje najbliższe plany po kilku dniowej przerwie wracam do Rayman: Legends, postaram się wbić tutaj platynę może się uda. A także po przerwie planuje też odpalić Skyrim. Więc dwie gry na przemian, dużo przechodzenia, dużo frajdy!

[potok0132014]

Ja teraz próbuję zdobyć 10.000 killls z Bad company mam nadzieje że zrobię to w ciągu półtora roku a i jeszcze staram pozdobywać pare awards chociaż są niektóre pokićkane, dlaczego to gram ponieważ mam zamiar wszystkie BF przejść i , także gram Ratchet & Clank twórca z INSOMNIAC przypomina mi stare dzieciństwo jak grałem grę Spyro i Crash Bandicoot (PSX/PS1) Czy ktoś to grał, kojarzy? W każdym razie było to moim zdaniem najlepsze gry z tej twórczości.

[Dzej003]

Może coś skrobnę od siebie.
Konsolę odpalam głównie dla Last of Us (na ps3) i robię drugie przejście a gra zachwyca mnie nie mniej niż przy pierwszym przejściu. Jest fenomenalna ale pewnie to już wszyscy wiedzą bo jest jeszcze ktoś kto nie ograł tego tytułu (ręka do góry). Ja sobie powiedziałem iż będzie to ostatni tytuł jaki ogram na trójce ale tak się nie stanie bo gdybym odkładał ten moment to pewnie wyłączyliby serwery online

Crysis 3 po całkiem fajnym singlu pozostało ograć multi które niestety świeci pustkami przez co ustawka jest konieczna i trylogia będzie zaliczona

Kolejnym tytułem który na razie tylko napocząłem z czarnuli jest AC:Rogue i cieszę się że tytuł nie posiada trybu multi który był tylko zapchaj dziurą. Tasiemiec jeszcze mnie nie znudził także z chęcią po raz kolejny wsiąknę w przygody assassinów

Ps4 to w tej chwili DEAD NATION: APOCALYPSE EDITION. Jest to pierwsza zdublowana gra w mojej kolekcji. Nie uznaje robienia platyny dwa razy z tego samego tytułu ale, zombie + coop + free (gra była w plusie) zadecydowały iż z przyjemnością przypomniałem sobie ten świetny tytuł. Jeśli ktoś jeszcze nie grał zachęcam serdecznie do znalezienia kompana i ogrania bo to jedna z lepszych tytułów o zombie

[Oktass]

Aktualnie The Crew i NFS Rivals

[GRiD]

Ja z kolei wziąłem się za nadrabianie gier, które zacząłem kilka lat temu. Na obecną chwilę rozpracowuję Mortal Kombat na PS3. Jak do tej pory dały mi się we znaki dwa trofea. Pierwsze You Found Me!, gdzie trzeba wygrać i do tego nie dać się uderzyć przez dwie rundy, przez ósmego przeciwnika w trybie Arcade Ladder i zakończyć walkę po przez Fatality. Były emocje, ale dałem radę. Drugie trofeum to Ladder Master, w którym to trzeba pobić 10 przeciwników w Arcade Ladder na najwyzyszm poziomie trudności i to bez przegranej ani jednej rundy. Brzmi prosto, wykonać trudniej. Tutaj juz byly nerwy i ledwo dałem radę. Wykręciłem juz 24 godziny każdą postacią, a sześciorgiem osiągnąłem mistrzostwo. Nie jest to trudne, ale czasochłonne, na szczęście juz z górki.

Na PS4 kolejny raz juz wracam do online w Battlefield: Hardline i staram się wbijać level. Może tym razem uda się to skończyć, ale katować się nie będę. 40k killi odpuściłem od razu po zapoznaniu się z lista trofeów pierwszego DLC. Nie jest to gra zła i nawet da się lubić, jednak przy dłuższych sesjach czuć jak marnuje się na niej czas.