Miało być lekko, łatwo i przyjemnie, a było przyjemnie Absolute Drift: Zen Edition to gra z widokiem typu Mirco Machines i grafiką rodem z Mirrors Edge. Jak sam tytuł wskazuje całość polega na driftowaniu. Nie powiem, frajda jest przednia. W drodze do platyny czeka nas driftowa wycieczka przez pięć otwartych światów oraz nieco trudniejsza część, czyli wyzwania. To, że niezbyt umiem driftować odkryłem już przy okazji któregoś tam Need 4 Speeda i tak jak myślałem, trochę się tu namęczyłem. Ogólnie większa część wyzwań jest łatwa i wymaga kilku podejść. Są też jednak takie, przy których spędziłem parę godzin (na każdym). Trzeba dobrze znać trasy i mieć niemal perfekcyjne wyczucie naszego małego bolidu. Weterani wyścigów z pewnością zbytnio się nie natrudzą i łykną tytuł w około 10 godzin, ale dla mnie trudność platyny to takie 6/10. Przy ostrym driftowaniu spędziłem dwadzieścia parę godzin. Grę z czystym sumieniem polecam