Zrelaxowana platyna #49 i pierwsza na PS4.
Wraz z bardzo tanim ps4 na black friday wysępiłem (dzięki uprzejmości kierownika mediaexpert i obsługującego mnie sprzedawcy - pozdrawiam "piona") Far Cry Primal. Tak więc pierwsze kroki na nowej konsoli stawiałem w grze, która dzieje się 12.000 lat przed naszą erą, gdzieś w bliżej nieokreślonej Europie Środkowej. Przygody Takkara były ciekawe, jednak nie było tego WOW tak jak to miało miejsce przy mojej pierwszej grze PS3 - Uncharted 2. Czasem nawet rozgrywka, mimo bardzo obszernego świata była nużąca, a już najbardziej mnie irytowało zabijanie zwierzaków. No cóż samej grze wystawiam ocenę 7-/10.
Trudność platyny 2/10
Gra jest naprawdę bardzo prosta, możemy zresztą ułatwić sobie przechodzenie grając na łatwym poziomie trudności. Nie ma pucharków do pominięcia - wszystko możemy wyczyścić po zakończeniu ostatniej misji fabularnej. Nie ma też pucharków co-op czy online więc wszystko zależy od nas samych. Po za fabularnymi trofeami mamy do zrobienia przede wszystkim dobicie naszej postaci do końca drzewka umiejętności - jest ich 80, po drodze wyczyszczenie kilkunastu fortów i placówek, kilkanaście pucharków za walke (zabij 100 wrogów włócznią, łukiem etc). Znajdziek wymaganych do pucharku jest 80, a w grze jest ich 150 więc około połowa nam wystarczy. Postępy w naszych zmaganiach (choć to zbytecznie przerysowane słowo co do tej gry) możemy sprawdzić w naszej jaskini. Mnie wraz z moim pomocnikiem i zastępcą (Hubert lat 13) platyna pochłonęła 27h.