Co było pierwsze? Jajko czy kura?
Odpowiadam: Jajko

Z jajka wykluł się Fallout 3, po karmieniu go coraz to lepszą paszą wyrósł na prawie zdrowego Skyrima. Po 4 latach przerwy zaczęto go karmić GMO z czego zmodyfikował się z powrotem w Fallouta ale już w czwórkę. Tak gospodyni o imieniu Bethesdha hoduje swoje stworzenia i sprzedaje je mniej lub więcej zadowolonym klientom.
Także kto grał w Skyrima, ten ujrzy 80% tej samej mechaniki w Falloucie i na odwrót.

W grze spodobał mi się klimat post apokaliptyczny, ruiny które można plądrować i trochę się wystraszyć a zwłaszcza stacje metra w których urzędują ghule są naprawdę creepy (zwłaszcza jak się gra w nocy po ciemku). System naprawiania broni i wyposażenia też stoi na wysokim poziomie, innymi słowy gra posiada w sobie dużo elementów survivalu który ja bardzo lubię. Nawet cieszyło mnie to, że amunicja mi się kończy bo wtedy trzeba było coś pokombinować lub biegać z kijem bilardowym pół dnia

Jako posiadasz GOTY wypowiem się jeszcze na temat DLC. Mamy ich pięć z czego moim zdaniem godne polecenia są tylko dwa, Point Lookout i Mothership Zeta. Pozostałe trzy to crapiszony jak to mawia pewien ukraińsko - pekiński lud . Point Lookout jest tym samym, co dla Skyrima DLC Dragonborn. Dodaje to nową wyspę z nowymi broniami i nową fabułą a Mothership Zeta zabiera nas w kosmos na statek ufoków. Zaleta tego DLC to przede wszystkim to, że jest długie.

Trofea w grze mogą stać się trudne, jeżeli nie spojrzy się przed graniem w poradnik, masa missable trophies poczynając od questów a na znajdźkach kończąc. Grę przechodziłem drugi raz dla Nuka Cola Challenge i VAULT TEC C.E.O oraz trofea związane z karmą. Nie była to nudna gra bo przy tym tytule ciężko się jest nudzić.

Na sam koniec Czarny Scenariusz Fallouta. Gra NIESAMOWICIE często się zawiesza. U mnie restart konsoli przebiegał mniej więcej co dwie godziny. Rekordzista nad rekordzistami, powinno być trofeum za zrestartowanie konsoli 100 razy. Wpadałoby bez problemu, taka ironia. Silnik gry jest tak samo beznadziejny jak w Skyrimie, a działa to na zasadzie tego, że jak mamy za dużo ważący save (powiedzmy 12MB) to gra zaczyna nie ogarniać wszystkich detali i zmian wprowadzonych przez nas w grze i klatkuje lub po prostu zatrzymuje się. Z tego co słyszałem nowy Fallout ma ten sam silnik co ten stary... mam nadzieję że jest już usprawniony.

Dla mnie gra była dobrą zabawą, a zwłaszcza po wbiciu perka na odrywanie kończyn wrogom. Robienie z wrogów mięsa garmażeryjnego z Biedronki było miodem dla moich oczu i chyba to głównie z tego tytułu zapamiętam.
Dałbym grze 10/10 ale za te częste zwiechy gry dwa punkty z tego przechodzą niestety na trudność platyny: Gra 8/10, 6/10.