149*

Świeżo po skończeniu kolejnego indyka z plusa mogę stwierdzić iż dobrze że był w ps+ bo raczej nie zapłaciłbym za tę grę zbyt wiele. Hardware Rivals to dosyć okrojona (uboga), uproszczona wersja takich gier jak Vigilante 8 czy Interstate 76 kto pamięta ten będzie wiedział o co kaman czyli jeździmy pojazdem -> zbieramy uzbrojenie -> niszczymy pojazdy przeciwników ot i cała filozofia. Mamy do wyboru powolny acz mocny czołg (3 rodzaje) oraz szybki acz słaby pojazd lekki (też 3 rodzaje), 3 tryby rozgrywki deathmatch, drużynowy deathmatch i przejęcie flagi a to wszystko dzieje się na 5? zróżnicowanych mapach. Sama rozgrywka jest niezbyt skomplikowana ale przy którymś z updatów wprowadzono mecze rankingowe i na prywatnych meczach nie można już wbijać pucharków co znacznie komplikuje zdobycie calaka. Jest kilka pucharków przy których potrzeba nieco szczęścia, poznania map oraz trochę skilla aby wpadło nam "Obszar wybuchu", "Śmierć z niebios", "W pełnym locie" czy "Kinetyka". Pucharki typowo na ustawkę ale po drodze do ostatniego trofeum (1000 fragów) powinny wpaść wszystkie pozostałe bo te 1000 to dużo szczególnie że w meczu maksymalny wynik (personalny) to 20 a potrafiło się zdarzyć że mecz kończył się z zerowym dorobkiem kiedy w grze brały udział koksy grające tylko w ten jeden tytuł. Dziwna sytuacja w grze działająca randomowo (tak mi się wydaje ) iż jesteśmy niemal nie widoczni (przez co raczej nieśmiertelni) dla przeciwników i możemy bezkarnie pruć do nich jak do puchowych poduszek i mi w meczu zdarzyło się tak może ze 2 razy lecz widać po przeciwnikach gdzie mają wyniki po 20/0 i nie idzie ich zlikwidować a my obrywamy w przeciwny sposób także nie wiem od czego to zależy ale często zdarza się ten błąd niestety przez co gra jest nie równa.
Droga do platyny jest dosyć długa bo wbicie 1000 zabójstw niestety trwa i trwa dosyć długo i potrafi znudzić zwłaszcza jeśli nie mamy kompanów do wspólnej gry.
Podziękowania za ogranie od A do Z lecą do Jellona.

Gra 5+
Trudność 4