Dźwięcząca platyna #233

No i NFS ukończony. W sumie taki sobie był. Graficznie ładnie, sam model jazdy też niczego sobie. Fabularnie, ta cała ekipa itd do zaakceptowania. Ale kto liczy na jakieś fabularne zawirowania w samochodówkach? To co denerwuje to jak zwykle w każdej odsłonie: oszukujący przeciwnicy i pojawiające się znikąd przeszkody. Ja nie wiem jak oni to robią, ale niezależnie jakie studio sie zabiera za NFSa zawsze jest to samo. Wielokrotnie oglądałem kraksy zupełnie znikąd. Raz nawet miałem 4 (!) pod rząd w odstępie 1 sekundy między nimi. Przeciwnicy potrafią zaliczyć czołowe z ciężarówką i jechać spokojnie dalej. Jeden nawet tak rąbnął w busa, że ten aż wyleciał za budynek... Szkoda, że nie nagrałem. I tak to wygląda. Zróbcie coś w końcu z tym. Wspomnę jeszcze o pościgach policyjnych... W żadnej grze samochodowej nie widziałem jeszcze tak nieefektywnej jednostki pościgowej. Naprawdę jak wykonywałem wyzwania codzienne musiałem się dosłownie zatrzymywać i czekać na gliny, aby np utrzymać pościg w czasie dłuższym niż 5 minut. Nawet przy maksymalnej obławie można spokojnie uciec w parę sekund.

Trudność platyny to jakieś 3/10. W zasadzie jest łatwo i ulubionym jednym samochodem można sobie śmiało całość przejechać. Z wyjątkiem kilku zadań, gdzie wymagany jest czyiś samochód, lub o konkretnej mocy. Ja sobie śmigałem ulubioną Corvettą w barwach Deadpoola. Jedyne, co przedłużyło czas zdobycia platyny to wyzwania codzienne. Niektóre były naprawdę głupkowate i musiał się człek pomęczyć, jeśli chciał to mieć szybko z głowy. Pozostałe pucharki jeśli chodzi o podstawkę - banał.

 


I jeszcze kilka słów o DLC. Pierwsze wnosi bardzo fajną możliwość pobierania robionych przez graczy malowań do samochodów. Ludzie tam tworzą naprawdę wspaniałe rzeczy. Wyzwania Eddiego w porządku. Trochę dodatkowych wyścigów. Zawody typu Drag takie sobie. Wykonałem tylko byle do pucharka i nie grałem dalej. Trochę się namęczyłem z pucharkiem Pokonać blokadę. Ten Mustang, którym musimy jechać może i driftuje jak cholera, ale miałem duże problemy, aby dojechać nim na czas. Po dziesiątkach prób się udało dosłownie w ostatniej sekundzie. Jeśli chodzi o Prestige - niezbilansowany muł wepchnięty na siłę bez testów. Polecam nawet się za to nie zabierać, bo szkoda nerwów. Jeśli, aby zaliczyć jakąś czasówkę musisz mieć jeden konkretny samochód, odpowiednio ustawiony, liczyć, że przejedziesz idealnie aby się udało to jest to źle zaprojektowane. Powinna być możliwość wbicia tego każdym samochodem. Ale dali jakieś czasy z du*y nawet nie sprawdzając i tyle. Szkoda.