Dzejowa platyna nr 90 (jak by to powiedział Wredny )
Dead Rising 2 jak się okazało (czego nie byłem świadomy) jest niemal dokładną kopią gry Dead Rising 2 Off the Record (a raczej odwrotnie Off the Record to kopia 2). Inny jest tylko główny bohater oraz jedna lokacja, poza tym wszystkie misje się powtarzają co jest delikatnie mówiąc żenujące i bezsensowne. Jedynym plusem takiej sytuacji jest to iż znałem dokładnie każde z pomieszczeń oraz rozwój sytuacji przez co grało się zdecydowanie łatwiej lecz nie przyjemniej co chyba zrozumiałe.
Jedynym słusznym wyborem przed rozpoczęciem rozgrywki jest znalezienie kompana do wspólnej eksterminacji zombie. Bez tego gra jest zdecydowanie trudniejsza jak i nudniejsza.

Co do trudności platy to ciężko mi wydać werdykt gdyż wcześniej ukończywszy Off the Record było mi znacznie łatwiej splatynować ten tytuł i teoretycznie mógłbym zaniżyć ocenę na jakieś 5 oczek lecz bez takiego wspomagacza powinno być jakieś 7+ z kilku powodów. Grę musimy ukończyć kilka razy, musimy zabić 72,000 zombie w jednym przejściu gry oraz zrobić mnóstwo dziwnych rzeczy które łatwo przegapić (przebranie się we wszystkie ubrania dostępne w grze, użycie każdej broni czy skosztowanie każdej potrawy).
Może trofea nie są najtrudniejsze ale kilkanaście z niech jest na tyle złożonych że komplikują drogę do ostatecznego pucharka.
Jeszcze 2 sprawy.
1. Konkluzja po ukończeniu obydwu części, trudniejsza platyna była w Off the Record ze względu na wyzwania.
2. Jest jeszcze online który skrywa szalone konkurencje gdzie każdą należy wygrać i tu za pomoc lecą podziękowania do Jellona oraz Wrednego