Steins;Gate to moja pierwsza visual novel i 44 platyna zarazem.

Za grę zabraliśmy się z mężem zaraz po zapoznaniu się z anime, które powstało na jej podstawie, a które obejrzeliśmy z zapartym tchem.
I to był błąd. Powinniśmy najpierw zagrać a dopiero oglądać, bo anime to toćka w toćke historia przeniesiona z gry, przez to gra wydawała nam się nudna, mimo, że motyw z cofaniem czasu, jak i tego konsekwencjami, jest naprawdę ciekawy.

Grę postanowiliśmy przejść „normalnie”, zapoznając się ze wszystkimi dialogami, ale po jakiś 20 godzinach „grania”, około 5-go rozdziału, skapitulowaliśmy i zaczęliśmy je skipować Niestety, ale kolejny opis naszego bohatera, o tym jaką minę zrobiła osoba z którą rozmawia, dał nam się we znaki.

Zdecydowanie wiem, że visual novel, to nie jest rodzaj gry, który polubię. Czas, który miałabym przeznaczyć na tego typu zabawę, wolę spożytkować oglądając jakieś anime, które jest dla mnie o wiele ciekawsze. Ruchome obrazy animacji zdecydowanie bardziej do mnie przemawiają niż statyczne obrazki ze szczegółowymi opisami. Może gdyby tych obrazów było więcej, to inaczej odebralibyśmy tą grę...

Co do samych trofeów, to wpadają one głównie za wybór trafnych odpowiedzi na otrzymane widomości SMS. Jest ich sporo, czasami kilka do wyboru. Cóż, bez poradnika to mozolne próby ze sprawdzaniem różnych wersji, a przez to bardzo czasochłonne.

Grę mogę polecić wielbicielom mangi i platynożercom. W tym drugim przypadku, tylko z uruchomioną opcją skip all

El Psy Kongroo!


2/10 (korzystając z poradnika)

PS Grę przeszłam na PS3, ale tam nie ma odpowiedniego tematu, więc wpisuję się tutaj.