Call of Juarez The Cartel, strzelanka z widoku pierwszej osoby w klimacie GTA San Andreas. Brzmi nieźle, prawda?

Ale tak niestety nie brzmi nieźle, tylko ZAJEBIŚCIE

Grę kupiłem na Allegro za 18zł i nie żałuję ani złotówki, za taki tytuł dałbym nawet 100zł. Osobiście to mój ulubiony FPS na tę chwilę, sorry Call Of Duty ale spadasz na drugie miejsce .

Gra stworzona jest typowo do strzelania się pistoletami i rewolwerami, ale nie brakuje tutaj również SMG, karabinów szturmowych, snajperek, strzelb a nawet i dwa krówska są. O klimacie już mówiłem, typowa gangsterka i kartel narkotykowy z lekko hiszpańskim akcentem. Nigdy nie cieszyłem się tak ze strzelanki.

Grę OBOWIĄZKOWO (nawet dla platyny) przechodzimy 3 razy, każdą postacią. Co jest jeszcze super zrobione? To, że gramy cały czas w grupie i każdy ma inną fabułę i inny swoje sekrety. Super mi się to odkrywało i rozwiewało wątpliwości co do zachowań bohaterów. Również każda postać ma swoją profesję, Benjamin McCall, policjant który świetnie obsługuje pistolety i rewolwery (szybsze przeładowanie, lepsza celność i mniejszy odrzut), agentka FBI Kim Kardashian...yyy to znaczy Kim Evans, specjalistka od broni długich typu karabiny szturmowe oraz podczas celowania z oka minimalne przybliżenie. Ostatnia postać to Eddie Guerra z DEA. Uzi w jego rękach sieje spustoszenie w dzielnicach narkotykowych, zero odrzutu oraz możliwość strzelania z dwóch takich broni naraz.

Również ekstra słucha się dialogów postaci, nie zapomnę tych dwóch: "Nie przynoszę pokoju, tylko wyk*rwisty miecz" oraz "Upuszczę z ciebie krew, napoję nią mój miecz, kulą z twoim k*rwa imieniem, bla bla bla..."

Gra idealna, moja perełka, tylko niestety multi trochę kuleje i się buguje ale grać się da. Oraz fakt, że na serwerach jest jedynie przeciąg i słabe tryby gry. No ale coop zrobiony w porządku, tego się trzymamy.

Gra 10/10, 3/10 serdecznie polecam każdemu.