Trudność w zdobyciu platyny - Oficjalny wątek + Ankieta

[devil]

Diaboliczna jubileuszowa nr #50 oraz #4 tego roku.

Jest to moja druga platyna z Wiedźmina 3. Wcześniej się tu nie wypowiadałem, to wypowiem się teraz. Platyna wpadła z wersji GOTY.
Gra jest po prostu niesamowita. Pamiętam jak ją przechodziłem pierwszy raz. Piękna grafika, mechanika bardzo dobra, fabuła rewelacyjna i do tego poprowadzenie różnych zadań w różny sposób, no i dodatkowa minigierka GWINT, który mnie w sobie nieco "rozkochał". Piękne lokacje, każda postać charakterystyczna i kilka różnych zakończeń w zależności jak poprowadziliśmy całą fabułę. Zdarzały się momenty nieco przygnębiające. Lokacje w których pełno mieszczan, różne zakamarki, znaki zapytania dzięki, którym mogliśmy poznać różne historię, to wręcz ubarwiało rozgrywkę w tą świetną produkcję. Dodatki, które po czasie weszły, to rewelacja wręcz. Serce z Kamienia nieco krótkie, ale bardzo sensownie urozmaicało całą grę. Nowe wioski i przeciwnicy, a fabuła wręcz rewelacyjna. Natomiast Krew i Wino w dzisiejszych czasach mogło by być osobną grą, a tak rodzime studio dało nam wspaniałą przygodę jako dodatek do wspaniałej gry.

Trofea, o które tu najbardziej się rozchodzi, nie są jakoś szczególnie trudne. Jednak pamiętając mą pierwszą rozgrywkę, gdzie z "obozu" nie mogłem wyjść, gdyż ciężko mi było poradzić sobie z Ghulami (grając na najwyższym poziomie od razu), to mogę rzec, że jak na początek, gra bardzo ciężka. Pomimo tych trudności na początku, z czasem gdy wejdziemy w wprawę, gra staje się naprawdę łatwa.
Trofea z dodatków, pominę gdyż żadne z nich nie sprawiło kłopotów. Można co prawda pominąć niektóre, ale można łatwo wrócić do nich.
Co do trofeów z podstawki, najbardziej irytujące jednak było ustrzelenie 50 headshotów, które by nam zaliczyło, musiał zatrząsnąć się ekran (lub jak kto woli, wibrowałby). Dość nudne i czasochłonne było ono, z racji, że wykorzystując Diabli dół, musieliśmy odczekiwać dość spore okienko ładowania gdy przeskakiwaliśmy z Velen do Wizimy i z powrotem. Dlatego, proponuje przy słabszych przeciwnikach, wykorzystywać moment by zdobywać headshoty. Natomiast, co do kart z podstawowej wersji gwinta, na początku bez patchów, nie było możliwości ich zdobycia, co skutkowało poczekaniem na patcha i rozpoczęciem od któregoś momentu gry, by zebrać je wszystkie. Jest to dość długie i czasami nużące trofeum, gdyż, trzeba z każdym praktycznie pograć w GWINTA (z każdym możliwym NPC'em). Jeżeli coś zrobimy nie tak, to możemy stracić możliwość zyskania kilku kart, co skutkuje rozpoczęciem do save przed utratą takiej możliwości lub rozpoczęcie od nowa gry. W obecnej wersji mało co jest takich sytuacji, można stracić karty podczas turnieju w passiflorze gdy przegramy rozgrywki, więc najlepiej zrobić save przed każdą rozgrywką, a także gdy pomożemy Zoltanowi w odzyskaniu kart, w nagrodę weźmiemy złoto zamiast karty. Jak wszystko dobrze pójdzie, to można zdobyć to trofeum jeszcze przed pierwszym wyjazdem do Kaer Morhen. Jeszcze występuje kilka innych sytuacji, dlatego należy zbierać wszystkie możliwe karty od razu.

Oceny:
Gra: 10/10
Platyna: 4/10