Sacred 3 to moja druga gra z serii Sacred (poprzednia to Sacred Citadel) i 47 platyna w karierze.

Po ponad trzech miesiącach udało mi (nam) się wbić platynę w tym tytule. Uff…

Gra to typowa rąbanko-ciosanka z drobnymi RPG’owymi elementami. Tytuł nastawiony przede wszystkim na granie w kooperacji, co można stwierdzić przeglądając listę trofeów.
Fabuła nie przyciąga zbytnio uwagi, jest gdzieś tam w tle, ot czwórka bohaterów (dwóch wojowników z przerośniętymi klatami i dwie kobiety z mocnymi udami) musi pokrzyżować plany niecnego lorda Zane’a. Taka standardowa walka z mrocznymi demonami, z cyklu przynieś, zanieś, pozamiataj.
Graficznie gra bardzo ładnie wykonana, z lokacjami, które przykuwały uwagę. Nieraz przystawaliśmy i podziwialiśmy widoki, nie tylko na pierwszym planie, ale i te na dalszym.

Grę od samego początku przechodziłam razem z mężem, więc z pucharkami za kooperację „kanapową” czy online nie mieliśmy większych problemów, tym bardziej, że obie wersje zaliczyliśmy za jednym zamachem (dwie konsole po dwa pady).

Najwyższy poziom trudności Deity dał mi się we znaki, tym bardziej, że wybrałam sobie na główną postać, najsłabszą dostępną w grze klasę – Ankaryjczyków.
Poza tym stopień umiejętności wrogów, jest cały czas na takim samym poziomie co nasz. Zdecydowanie łatwiej przebrnąć tu z drugą osobą, gdyż mamy opcję podnoszenia. Co mogę dodać, to że [unik/turlanie] jest tu Twoim najlepszym przyjacielem


Trofea, które przysporzyły nam najwięcej problemów:

Bodyguard - powstrzymać atak 5 wrogów na naszego kompana.
Ze zdobyciem tego pucharka miałam duży problem i to (chyba) z własnej winy, bo skupiłam się na części opisu z poradnika na orgu, tj. użycie na wrogów mocy. A tak naprawdę, żeby zdobyć to trofeum należy na przeciwnikach użyć bash (odepchnięcie?). Twórca poradnika napisał, że możliwe jest, że trofeum ma glitch’a, ale ja po pięciokrotnym użyciu odepchnięcia trofeum otrzymałam od razu, więc sądzę, że niepotrzebnie wpisał on w poradniku, że można zaliczyć ten pucharek, używając min. mocy.

Perfectionist - ulepszenie drzewek rozwoju każdej klasy postaci.
Tu największy problem sprawia zdobycie odpowiedniej ilości złota do odblokowania drzewek. O ile level w miarę szybko się nabija (potrzebujemy 49lvl do odblokowania ostatniego drzewka), to zdobywanie kasy, jest istną czasową udręką, a powtarzanie w kółko jednej planszy szybko się nudzi

Who You Gonna Call? – zniszczenie orbów po uprzednim zdjęciu im tarcz w jednej sesji.
Zdecydowanie trofeum do zrobienia w cztery osoby.
Próbowaliśmy zrobić to we dwójkę, ale cały czas brakowało nam czasu. Wykorzystaliśmy różne kombinacje umiejętności jak i różne postaci.
Trofeum udało nam się zdobyć dopiero przy użyciu 3 padów i postaciami Malakhim z DLC, który ma najlepsze umiejętności do wykonania tego pucharka.
Ciężko było, ale zdobycie tego sprawiło nam najwięcej frajdy i radości.

Dojście do platyny wraz ze zrobieniem misji z DLC zajęło mi ponad 50 godz., z czego około 4 to próba zdobycia Who You Gonna Call? Pomimo powtarzalności rozgrywki, satysfakcja z platyny bezcenna


5/10