Pierwsza moja platyna w roku 2016. Pochodzi z takiej gierki o nazwie Ratchet Clank 2. Nie wiem dlaczego, ale kojarzy mi się trochę ze Star Warsami. Latamy statkiem w kosmosie, bierzemy udział w podniebnych bitwach. Walczymy z masą robotów oraz zbieramy śrubki do ulepszania pukawek, coraz to mocniejszych a wszystko w ładnej kolorowej animacji graficznej.

Gra pochodzi z Ps2 i przeniosła się na Ps3, wkrótce pojawi się pewnie na Ps4.... jeżeli Sony dalej będzie wyciskać ostatnie soki ze starych gierek. Mimo to zawsze miło wspomnieć dawne czasy podstawówkowo-gimbowe, gdzie rzucało się tornister i zeszyty w kąt, byleby zagrać w "nowego Ratcheta".

Gierka jest liniowa i idziemy przez siebie robiąc siekankę na różnych planetach. Część ta nie różni się gameplayem od pozostałych części trylogii, no może poza drobnymi modyfikacjami. Trofea w tej części tak jak w pozostałych oceniam identycznie, 50% to skill pointy a reszta to bzdety typu "ukończ grę", "sratatatata" i tak dalej. To sprawia, że lajtowo ogrywamy grę dwa razy (challenge mode) nie martwiąc się jakimiś hardcore trofeami, których oczywiście nie ma. Jedyną trudną rzeczą w tej części było zebranie Nanotecha na Dobbo używając Glidera, trzeba potrenować nieco i dobrze operować drążkiem... na padzie oczywiście. Po 20 próbach się w końcu udało.

I to tyle, nie mam nic więcej do dodania. Gra 8/10, 4/10.