Złoo czystej postaci #157. Następnym razem przed zakupem gry na 'promo' cenie pooglądam oceny z gry. Na szczęście grę można przejść w 3-4h robiąc tylko zadania główne, co chyba na rpg'a jest za krótkie, ale tej grze akurat wychodzi to na dobre XD. No chyba, że robimy misje poboczne, co jest wymagane do kilku trofeów, gdzie dokładnego opisu wszystkich questów w internetach nie znalazłem to gra się wydłuża. Grę przechodziłem 3.5 razu. O półtora razu nominalnie za dużo i o całe pół razu rekomendowanie za dużo spędziłem w niej czasu. Następnym razem zacznę też czytać jakie to trofea są do pominięcia, bo niestety dla mnie, popatrzyłem, że takowe po prostu są a skoro trzeba przejść 2x to pierwszy raz miał być czysto dla funu. Otóż jak się okazało, to był błąd.
Gra oferuje wybranie płci - o dziwo ma to związek na trofea , co możemy odkryć po kilku h nie czytając poradnika. Te dodatkowe przejścia były spowodowane wymaksowaniem każdej " specjalności " , których mamy aż 3. Ładnie to wygląda w teorii, ale bycie warrior'em i pakowanie pkt w te specjalność to wyrzucanie punkcików w błoto, bo owa klasa jest ZAJEbardzo wolna, walki trwają za długo, a te "ciężkie bronie" nie przekładają się na efektywniejsze bicie wrogów. Jeśli ktoś kiedyś postanowi zagrać w tę grę to niech od razu pakuje tylko w jedną klasę pkt dośw, bo maksymalnie, żeby nie zanudzić się na śmierć wbijemy 25lvl a do wymaksowania subklasy potrzeba 38pkt czyli 19 poziomów trzeba wbić na subklasę. To taki spojler no i zaoszczędzenie czasu, bo niestety ja straciłem 9h, za pierwszym przejściem.

Jeśli chodzi o grę, to jest to bardzo pewny, dobrze osadzony w skali ocen, bez możliwości na rotacje 5/10 . Jest to Średniak czystej postaci, bo gra nie jest najgorsza, ma kilka fajnych aspektów, pokazuje na początku, że gra ma ambicje być dobra, ale z każdą kolejna chwilą zajeżdża tandetą, jakby scenariusz pisał jakiś dzieciak. Gra samym początkiem zachęca do grania, widzimy wielkiego potwora, wow , a jako fan Bloodborne cieszą mnie ogromni przeciwnicy a'la bossy. No i jak już pokonamy tego majestatycznego potwora giganta w prologu, tak już na samym końcu gry zobaczymy wielkiego "demona" (nie chce spojlerować XD), który jest tylko pachołkiem w rękach boss'a miniaturki :P. To co mi się podobało, to wpływ naszych decyzji na świat gry (naprawdę, takie coś tu istnieje) i chyba za bardzo chcieli, aby te decyzje miały wpływ przez co ucierpiała cała reszta.
Poza tym, że nasze decyzje zmieniają otoczenie i nastawienie npc do nas,to jeszcze zmieniają wygląd bohatera Vulcan'a (czyli nas, nieważne jaką nadamy sobie ksywę XD). No to chyba tyle, tego co w grze zachwyca.

Co do platyny, to dam tu wysoką notę z kilku powodów. Na trudność platyny 5/10 składa się kilka czynników. Dużo można przeoczyć, poza misjami pobocznymi, gdy nie zapytamy w odpowiednim czasie jakiegoś npc, to gra zmusza do czytania tego o czym mówią, by podejmować rozważnie decyzje w zależności do tego, czy chcemy być 'dobrzy czy źli' , a jeśli coś źle zaznaczymy, to pozdro, bo zaraz po rozmowie jest autosave i albo godzimy się z tym, że coś źle daliśmy, albo wczytujemy ostatni zrobiony przez nas zapis.
Poza misjami, które w sumie to kwestia czytania i pytania każdego o wszystko i po każdej misji głównej (czyt Akcie) pytamy czy coś trzeba zrobić wszystkich npc po kolei , jest jeszcze najwyższy poziom trudności, który powiedzmy sobie szczerze, jest wymagający, średnio jesteśmy na 2 hity, a jeśli robimy złą ścieżkę to czasem nawet na 1 strzał z jakąś aurą. Myślałem, że ostatni boss napsuje mi krwi, ale nie, sama gra była wymagająca, bo atak, unik, atak to tylko zalążek trudności gdy na osi jest jakiś łucznik -.-.

Gra na 30h jeśli zajmujemy się wszystkim prawidłowo, mi niestety zajęło to dłużej. Grę mogę polecić dla osób, które nie chcą platyny , w innym wypadku, polecam na ścianach rozlokować poduszki aby pad się nie popsuł .