Dźwięcząca platyna #227

Pudełkowe wydanie tego tytułu na Vitę jest pewnym rarytasem. Widząc je jedyne na allegro nie mogłem przejść obojętnie i kupiłem skoro cena była przystępna. Grało się całkiem spoko, choć nic wybitnego gra nie oferuje. Ot zwyczajna gra o Spider-Manie. Sterowanie spoko, graficznie nie jest źle (choć cienie bohatera walą pikselami), fabuła jest kontynuacją filmu. Oprócz głównych fabularnych misji trafia się też sporo aktywności pobocznych. Z tym, że nudzą się bardzo szybko i są wykonane metodą kopiuj wklej. Szczególne dostarczanie zarażonych do punktów medycznych. Z 60 razy to samo. Same misje główne mają fajny bajer, że możemy stawać do normalnej walki w stylu znanym z Batmana, lub przechodzić całość skradankowo po cichu, metodycznie podwieszając oponentów pod sufitem. Druga opcja sprawiła mi trochę frajdy.

Trudność dałbym takie 4/10. Bo trzeba przebrnąć na hardzie. Nie jest on strasznie trudny, ale niektóre walki z bosami potrafią być upierdliwe. Najgorsze są znajdźki. Mamy ich ponad 700! Kilka rodzai w misjach głównych i te nieszczenne 700 stron w otwartym świecie. Oj nalatałem się za tym. Gdy znajdziemy 500 pozostałe 200 pokaże nam się na mapie. Tak czy siak jednak idzie to mozolnie. Bo na vicie trudno dostrzec znajdźkę. Niejednokrotnie byłem w miejscu wskazywanym przez radar i musiałem jeszcze pokrążyć, aby odnaleźć daną stronę. Część stron w dodatku nie tkwi gdzieś na ziemi, czy dachu budynku, ale krąży po niebie. Tam to dopiero trudno coś dostrzec. Może na PS3 jest z tym lepiej, ale tu miałem problemy. Ostatecznie gra jest spoko, ale raczej tylko dla fanów Spider-Mana, czy komiksów Marvela.