Platyny niestety nie wbiłem i raczej nie wbiję, o czym zaraz. Chcę się jednak podzielić wrażeniami z obcowania z tym tworem.

Nie będę oryginalny pisząc iż Origins nie ma startu do City, czy Asylum. To wie każdy, kto miał styczność z serią Batmana. Sam pomysł na początki Batmana bardzo dobry. Mi zawsze najbardziej się właśnie podobały te momenty, gdy bohaterowie zaczynali swe przygody. I jeśli chodzi o fabułę tu akurat nie miałbym nic specjalnie do zarzucenia. Podobały mi się występy ogólnie znajomych postaci za czasów o Batmana których nie miałem pojęcia, bo komiksów nie czytam. Niestety jednak studio krzak, które się wzięło za to totalnie spaprało wszelkie możliwe aspekty techniczne. Gra tnie jak cholera. Pokazy slajdów są tu na porządku dziennym. I to nie tylko przy dużej akcji, ale także np. podczas spokojnego szybowania po mieście. Do tego Batman... Blokował mi się w tylu miejscach, że nie jestem w stanie tego zliczyć. No i tutaj to jest jakiś stary dziad, któremu się nogi plączą. System walki w batmanach od Rocksteady potrafił być wymagający, ale do opanowania. Tutaj jednak wnerwiał mnie niemiłosiernie. Ileż to razy B skakał gdzieś poza kadr kamery, lał nie tego co trzeba, nie uniknął, nie przeskoczył itd... Wliczając w to spadki płynności nie wiem jak można ukończyć 15 wyzwanie Strażnika z Cieni. Nie wiem jak grargantuicznym fanem musiałbym być aby próbować dalej. Nie da się grać precyzyjnie, gdy tyle błędów to wręcz uniemożliwia. Nie wiem jak wyście dobrzy ludzie to ugrali...

Słów kilka o online jeszcze. Całość co prawda zgrindowałem i tylko parę meczy pograłem normalnie. Wg. mnie rzecz całkowicie zbędna. Niby ok, ale nic rewolucyjnego, czy wartego dłuższej uwagi.

Na grze się zawiodłem. Wiedziałem, że jest to słabsza część do poprzednich, ale nie spodziewałem się, że aż tak źle to wyszło. Jeśli miałbym ocenić grę to dałbym ze 4/10. Za fabułę, dialogi... A tak poza tym odradzam kontakt z tą częścią. Nie warto.