75% czasu gry spędzimy na loadingach, otwieraniu drzwi, umieraniu i... loadingach. Pozostałe 25% czasu zajmie nam strzelanie i bieganie z punktu A do B by zdać questa. Przez beznadziejność tej gry robienie platyny wydaje się być okrutnie długie. Multi wbiłem bez problemu, bo ludzi było dużo i w większości były to nooby. Jednak, o czym wspomniał Wredny, gdyby nie zatrzęsienie graczy, którzy kupili grę w styczniowej promocji PSS, to pewnie nie byłoby z kim grać we wszystkich trybach potrzebnych do wbicia pucharków i potrzebowałbym ustawki (dzięki dla Rafiego za pomoc w grindowaniu killi potrzebnych do odblokowania całej sfery). Zrobienie maksymalnego levelu zajęło mi 20h ale grałem ekonomicznie czyli używałem perków i skillów dających bonusy do xp. Dodatkowo, po wbiciu trofeów za zrobienie przeróżnych rzeczy na poszczególnych mapach, grałem tylko w trybie 3vs3 Akrid, bo tam dostaje się najwięcej xp.
Wracając do singla, to oprócz czekania na loadingi, trzeba też parę razy namęczyć się konkretnie z bossami na hard. Idzie czasem zginąć od jednego tapnięcia ogonem. Nie jest to poziom NGS2 ale łatwo nie jest i często lepiej uciec niż walczyć i ryzykować... loading Od groma znajdziek, zabijania czy tagowania stworków, dodatkowo niektóre rzeczy są do pominięcia i jeśli ich nie podniesiemy, to możemy zaczynać grę od początku (jest przeciwnik, który pokazuję się tylko raz i jeśli go nie zeskanujemy, to pupa blada). Gra mi nie siadła więc platyna wydaję się być zdobyta z wielkim trudem dlatego również dam 6/10. Nie polecam.