Po roku i dziesięciu miesiącach wpadła Platynka. Nie żebym cały czas grał przez ten okres.
Grę dostałem z PLUSA właśnie rok i dziesięć miesięcy temu i grałem w nią jakieś dwa miesiące zdobywając w tym czasie prawie wszystkie trofiki oprócz, trzech które brakowały do szczęścia i upragnionego pucharka, czyli platyny. Później gra poszła w odstawkę i czekała aż do teraz, kiedy to postanowiłem spróbować ponownie swych sił i wreszcie ją zrobić na 100%
Trofikami, które sprawiły najwięcej kłopotu były:
The Destroyer – za ubicie smoka w 4 minuty na poziomie Infernal, co niby jest proste ale jak się gra samemu to już raczej nie.
Gourmand – zjedzenie wszystkich potraw. Tutaj był problem, bo po ponad rocznym niegraniu już nie pamiętałem, co moja postać konsumowała a co nie, więc jadłem wszystko jak leci aż wpadło jakoś samo.
Legendary Strike – najgorsze jak dla mnie trofeum. Naprawdę mocno nad nim się nagłowiłem. Niby są filmiki na YT i jest pokazane, co i jak ale za diaska nie wychodziło. Jednakże znalazłem sposób. Chodzi o Labirynt of Chaos. W nim właśnie udało mi się zdobyć to trofeum.
Po przejściu każdego piętra jest biwak i zauważyłem, że zdobyte punkty do ataku czy defensywy kumulują się po każdym biwaku o ile nie zginiemy. Kolejna sprawa to wybuchowe fiolki. One są dużo słabsze od bomby. Bomba plus mikstura siły oraz odpowiednie uzbrojenie dały odpowiedni efekt.
Co do samej gry to moim zdaniem jest świetna, bo bardzo lubię takie troszkę arkadowe slasherki w starym stylu a że gra była jeszcze „za darmo” to już całkiem mogłem być uszczęśliwiony.
Bardzo podobała mi się stylistyka i grafa. Muzyka może mniej, ale generalnie pasowała do całości.
Ach zapomniałem o reszcie trofików. Tutaj raczej wpadają prawie same oprócz tych trzech wymienionych wyżej.
Tak, więc trudność spokojnie na mocne 3