"Na raz, na dwa, dość już tego..." Ups, to nie kącik muzyczny, ech znów pomyliłem fora. Taki ze mnie niespełniony artysta

Gra Dead or Alive 5 Plus to bijatyka 3D, która jest bardzo podobna do Tekkena. Grafika oraz muzyka jest na wysokim poziomie. To co odróżnia tą grę od Tekkena to, że prawie każda mapa, na której walczymy, posiada danger zony, czyli coś wybucha, coś powoduje, że przeciwnik jest wyrzucony w powietrze (cyrk), lub spada na niższe piętro, otrzymując dodatkowe obrażenia. Ponadto gra charakteryzuje się bardzo łatwymi kombosami. Proste kombosy możemy wykonać wciskając nawet jeden przycisk. Dodatkową różnicą pomiędzy Tekken'em a Dead or Alive jest to, że postać sama nie blokuje, tylko my musimy to zrobić, wciskając odpowiedni klawisz oraz countery, które powodują przerwanie kombosa, jeśli nie jesteśmy wyrzuceni w powietrze (tak zwany jungle).

Większość trofeów w tej grze jest prosta, z wyjątkiem challengy z kombosami, w survivalu oraz command, przy czym ten trzeci nie jest aż tak trudny, jak w przypadku tych dwóch. Ze względu na to, że zrobiłem wcześniej platynę w Dead or Alive 5 normalnym, wiedziałem mniej więcej co mnie czeka. To tyle wstępu

Swoją przygodę zacząłem z challengami. Na pierwszy rzut poszła Kasumi. Kombosy tej pani robiłem skromnie 10 godzin, a palce mnie tak napi...lały, że myślałem, że się posram (naprawdę). Kombosy Ryu przeszły jakoś, alkoholika również i przyszła kolej na niedorobionego Eliota. Tak, ta postać jest niedorobiona i nie wiem, czemu komputer tak wymiata tą postacią, skoro ja nie mogę nią dosłownie nic zrobić. Eliot dał mi mocno popalić, bo jedno kombo robiłem 6 godzin. Ale ten do rekordu się nie zalicza. Potem trafiłem na Akirę. Ten pan to jakiś kosmos. Palce tutaj odmawiały mi posłuszeństwa, a na dodatek ma on jednosekundowy frame, coś jak w Street Fighter kombosy. W jednej sekwencji mamy jeden cios, a żeby go zrobił, to ja jak debil wciskałem gałkę i tylko trójkąt dawałem bo nie szło się tego wyuczyć (bo za wolno się wciskało) i tutaj pomagał głównie fart, a nie skill. Potem naszła ta chwila z jednosekundowym frame'm i tutaj panie masakra. 4 godziny siedziałem w command liście, aby zastanowić się jak to zrobić, a sposób okazał się prosty, bo wystarczyło klawisze zmienić i paznokciem jechać po dwóch klawiszach. Gen Fu, czyli ostatnia już wymieniona przeze mnie postać, to taki debil jak Eliot, gdzie jedno kombo w przypadku jednego, jak i drugiego wygląda jak podnoszenie pióra w locie, a nie cios. Tutaj padł rekord, bo jedno kombo robiłem łącznie 16 godzin. Bo miał podnoszenie pióra w kombosie i za cholerę nie wiedziałem, co robię źle, bo nie chciała mi wejść główka tego imbecyla. Się okazało, że za wolno się robi podnoszenie piórka (tak to nazwałem) i musiałem wciskać na zasadzie farta, wyjdzie to dobrze, nie to trudno i jeszcze raz. Dopiero po tej akcji wyszło mi to kombo. Inne nie były tak złe, no Hayate też jedno miał skopane, ale poszło szybciej niż z tymi postaciami, które wyżej wymieniłem.

Survival poszedł o dziwo szybko, ponieważ miałem od razu odblokowaną Alphę-152 i Legend padł za drugim razem. Dodać należy fakt, że ostatnią walkę wygrałem na farcie, bo Lisa zaczęła wszystkie moje ciosy blokować i kiedy byłem na przysłowiowego strzała, chciała mnie dobić i udało mi się odskoczyć i od razu zacząłem wklepywać swój kombos i akurat wstała ona i ją dobiłem.
[To zdanie to esencja zeratheliozy, nie miałem serca poprawiać. Podziwiajcie mistrza - W.]
Tutaj przydało się doświadczenie z Dead or Alive 5. Nie wiem czemu, ale przed ściągnięciem patcha survival był w mojej ocenie 2 razy trudniejszy aniżeli po ściągnięciu patcha, gdzie poszło o wiele szybciej (wcześniej testy sobie robiłem). Reszta to już była formalność bo Alphą zrobiłem wszystko to, co chciałem i nie męczyłem się jakoś na time attacku czy arcade na poziomie legend.

Nastąpiły również pozytywne aspekty w granie w tę grę. Poznałem Francuza, z którym robiłem online i pomimo tego, że się nie dało zboostować tak jak chcieliśmy, to utrzymujemy kontakt do dnia dzisiejszego (sam z siebie pogratulował mi wbicie 200 platynki w tej grze, bo wiedział o tym) oraz zobaczenie się któryś raz z Adasiem_2008, który pomógł mi zrobić Ad Hoca w tej grze.

Grę oceniam na 7/10, a trofea w tej grze 10/10, ze względu na combo challenge, oraz survival, zwłaszcza dla osób, które pierwszy raz grają w tę grę.

P.S

Na psnprofiles wyszło, że jestem w końcu pierwszym Polakiem, który zrobił platynę w tej grze, a powiem szczerze i jednocześnie mam skompletowane wszystkie odsłony Dead or Alive (Tak wiem, że się chwalę, ale chciałem swoje ego połechtać, jak to mawia Wredny )