Bioshock Infinite - wróciłem do niego po jakimś roku i powiem szczerze (oczywiście jest to moje indywidualne zdanie), był to najgorszy Bioshock w jakiego grałem, (pozdrawiam Cie Wredny)
Jak dla mnie to już nie to samo jedynka, to było cudo, miała swój klimat, ale nie o tym mowa, gra mi się po prostu nie podobała od samego początku, stąd ta przerwa, ale stop, stop
Daję ogromny plus za DLC, moim zdaniem lepsze niż cała podstawka Infinite.

Jeśli chodzi o pucharki to nie było tragedii, aż do momentu gdy spojrzałem na listę trofeów, czego mi brakuje i dojrzałem pucharek Sightseer, myślałem że dostane przysłowiowego pierdo*ca przez ten pucharek, grałem w tą część aż 5x i dopiero przy ostatnim przejściu udało mi się to wbić.
Było jeszcze jedno trofeum, z którym miałem problem była to trofka Combination Shock przy której też miałem sporo kombinowania, pisałem o tych problemach w innym temacie. Oczywiście za wszelką pomoc w ich rozwiązaniu wszystkim serdecznie dziękuję!!
Dobra, koniec narzekania, czas podsumować ten tytuł.
Trudność zdobycia Platyny to jakieś 6.5/10, a ocena gry to 7 tylko ze względu na DLC, samą podstawkę oceniam na 5.5 max !