Nareszcie zabrałem się za splatynowanie Army of Two The Devil's Cartel. Swoją przygodę z tą grą zacząłem za sprawą autora poprzedniego wpisu, platynożercy evila ;d Przyznam, że coop ze znajomym to świetna sprawa. Grając z kimś jest więcej zabawy i na pewno jest ciekawiej, samemu jest po prostu nudno. Z serią miałem już styczność wcześniej, grałem w poprzednie części. Polubiłem te gry, mają coś w sobie. Szczególną uwagę zwróciłem na możliwość modyfikacji broni i wyglądu postaci. Zawsze lubiłem się w to bawić Co to historii muszę powiedzieć, że mnie nie porwała. Nie chcę tu spoilerować, kto grał ten wie, a jak ktoś nie grał to polecam zagrać
Platyna w tej grze jest stosunkowo łatwa, choć zaznaczyłem przedział między 4 a 6. Na poziomie insane czasem są akcje, w których robi się gorąco, ale nie jest tragiczne. Jeśli się nie mylę to do połowy gry na insane przeszedłem z evilem, następnie grałem solo. Nasz komputerowy partner nawet daje radę. Zdarzało mi się być powalonym, niekiedy nawet często i wtedy przychodził Bravo i ratował mi dupsko Ostatniego bossa zabiłem w ten sposób, że na przemian używałem swojego overkilla z overkillem partnera. Poszło łatwiej niż zakładałem. Po dwukrotnym przejściu gry brakowało mi w sumie niewiele do wykupienia wszystkiego i zdobycia Deep Pockets. Całkowita suma zdobytej gotówki w moim przypadku to 702 tysiące ;p Do zrobienia Backstabbing Bastard polecam misję 37, po wejściu do lokacji z niebieskimi beczkami będą biegać tylko przeciwnicy z nożami. Wystawiamy naszego komputerowego partnera na przód, przeciwnik go łapie, a my na spokojnie dobijamy od tyłu. Reszta to banał i powinna wpaść w czasie gry (oprócz stworzenia swojej autorskiej maski ).
Grę polecam każdemu kto chce się dobrze bawić w coopie i wbić szybką platynę.

Ocena gry 6/10
Platyna 4/10