dla mnie Koenisegg był nie do ogarnięcia - latał jak szmata na wietrze. Wsiadłem więc do Bugatti pełen złych uczuć, bo wcześniej próbowałem się nim ścigać i nawet na "konkurencyjnym" forum nazwałem go najpodlejszą drezyną, która nie powinna znaleźć się w grze Auto, które nie skręca. Okazało się, że na Needle Point spisywał się nieźle, tylko musiałem z duuużym wyprzedzeniem hamować na pewnych odcinkach (a to z kolei wymagało brania trasy na pamięć i musiałem wiedzieć, że ten łuk robi się 200km/h, a ten tylko 170...). Ale koniec końców brakowało mi 4,7km/h do bariery zaliczenia złota. Po evencie onlinowym, w którym brałem udział, przekonałem się, że to auto nie ma szans i przesiadłem się na Koeniseg. Zdobyłem modyfikacje pro, ale w tym trafficu na Needle Point nazbyt często się rozbijałem. Skorzystałem więc z modyfikacji pogarszającej parametry prędkości i przyśpieszenia, ale wzmacniającej wytrzymałość - wzmocnione nadwozie. Z tym można było nawet gliniarzy dobrze łupnąć i jechać dalej Jak w pierwszym kursie na tym settingu dotarłem do lotniska i zrobiłem na nim nawrót, cały czas na złocie, to po raz pierwszy wiedziałem, że złoto mam w zasięgu ręki. Jakieś 15-20 minut później wpadło (ostatnich szlifów wymagała ostatnia sekwencja łuków poprzedzonych hopką ).