Dźwięcząca platyna #96

Grę odpaliłem tak po prostu, bo skończyły mi się na daną chwilę tytuły PS4. A, że kiedyś była w plusie, to pobrałem i odpaliłem. Jedno na początku pragnę zaznaczyć: nigdy jeszcze aż tak nie cieszył mnie platynowy dzbanek. Gdy wpadł powiedziałem sobie: NARESZCIE. Nie chodzi o to, że gra jest zła, bo zdecydowanie byłoby to bluźnierstwo. Chodzi o to, że linie tekstu do odczytania idą w cholerę. Nawet w RPGach bywało tego mniej. Całość wygląda tak: zagadka 20-30 min (zależne od tego jak znamy ang i czy posiłkujemy się jakimiś poradnikami) a następnie minimum 1h rozmów bohaterów. Pierwszą linię historii ukończyłem, ale każda kolejna to była masakra, gdyż nikt nie przewidział opcji pomijania rozmów. Napierdzielająć w X jedynie możemy przyspieszyć ten proces. Ostatecznie spędziłem przy tej produkcji 26h z czego dobre 18-20 minęło na spamowaniu przyciskiem X.

Klimat jest świetny, zagadki także, ale gdyby można było jakoś przyspieszyć te rozmowy... Ja rozumiem, że ten gatunek gry właśnie przede wszystkim stawia na oglądanie, ale jeśli ktoś nie zna angielskiego (ja kminię 3 po 3) to skona w męczarniach. Zresztą potem uzupełniając pozostałe linie wszystko zaczyna się powtarzać. A jako że byłem zmęczony zacząłem nawet przysypiać. Całość opowieści zasługuje jednak na uznanie. A końcówka naprawdę konkret.

Platyna jest łatwa. Oglądasz i robisz zagadki. Tyle. Nic nie da się przegapić. Zagadki nie są specjalnie trudne. Dodatkowo w sumie całą grę można przejść z Youtubem. Ja się nim posiłkowałem dlatego, że przyszedł mi Obcy: Izolacja i chciałem szybciej ukończyć tę produkcję. Ostateczna ocena - gra 8/10, platyna 2/10. Jeśli jesteś graczem kochającym wartką akcję i adrenalinę nie odpalaj, bo nie wyrobisz. Jeśli jednak doceniasz przede wszystkim konkretną historię to serdecznie polecam. W tej materii VLR nie zawodzi.