Platyna dużo łatwiejsza niż w poprzedniczce (5/10), ale wciąż czasochłonna. Jak już napisał Minuta, losowe trofea (Serendipitious) nie powinny mieć miejsca. Reszta trofeów całkiem OK, choć przydałyby się dodatkowe za bossów z DLC - młóciłoby się wtedy ich przyjemniej. Niemniej gra to najwyższa półka japońskich RPG najnowszej generacji, która poprawiła niemal wszystkie błędy poprzedniej części. No, może grafika jest nieznacznie gorsza, ale to i tak jedna z najprzyjemniejszych dla oka gier. Za to muzyka to absolutne mistrzostwo świata i śmiało mogę napisać, że znajduje się na szczycie mojego soundtrackowego panteonu obecnej generacji, podobnie jak to miało miejsce z FF7 i FF8 w czasach świetności PSXa. Nie dość, że kawałków wpadających w ucho jest naprawdę wiele, to jeszcze "rzuca się w ucho" mnogość gatunków - od spokojnych fortepianowych melodii, przez bluesowe kompozycje, na mocnych heavymetalowych brzmieniach skończywszy. Dla każdego coś miłego. Fabularnie gra nie powala i jest momentami bardzo przewidywalna, jednakże to bardzo poprawnie skonstruowana i przyjemna w odbiorze historia. W sprytny sposób rozwiązano wszelkie kwestie związane z chronologią, ale gra zostawia też wiele pytań i niedomówień. Dzięki temu mamy idealne "fundamenty" dla kontynuacji, miejmy nadzieję równie udanej.