Post pod poste, ale cóż... Skoro nikt inny nic nie pisze

Pograłem dalej i powiem tak. Sam wątek główny jest spoko. Dopiero co jestem w fazie zawierania sojuszu z tą nową rasą. Bez szału, ale przyzwoicie. Pojawiły się kolejne dwie planety - lodowa oraz coś z Jurajskiego Parku. Wizualnie jest cudnie. Tu nie ma co narzekać. Za to jeśli chodzi o zadania na tych planetach... O w mordę. Robota tego Pathfindera to strasznie nudny kawał chleba. Zadania poboczne to najgorszy możliwy sort typu: "weź sprawdź, weź przeskanuj, weź mi przynieś". BioWare niech wyrąbie z roboty tych nierobów co to projektują, albo przestanie korzystać z tego prymitywnego generatora zadań. To już w Inkwizycji było ciekawiej. I znowu MUSI pojawić się porównanie do Wieśka 3. Nie da się tego uniknąć. Nasz Wiesław pokazał jak powinno się konstruować poboczne qesty. Uczcie się! Nie chodzi mi o pytajniki, bo te raczej siłą rzeczy będą nudniejsze. Chodzi mi o typowe zadania poboczne. Nie można opierać gry na ogromie zadań cholernie powtarzalnych i masakrycznie bez polotu. Nie mogę wspomnieć ANI JEDNEGO questu pobocznego w ME:A który byłby choć trochę ciekawy. Normalnie robiąc je czuję się jakbym w robocie siedział. Tylko tu mi nikt za to nie płaci.

Nowy system dialogowy też mi nie leży. Stał się taki drętwy bez tego systemu z czerwonymi/niebieskimi kwestiami. Tamten model miał coś co wnosiło do rozmów aspekt postępu. Wraz z rozwojem naszej prawości, bądź chamstwa można było korzystając z tych cech osobowości Sheparda coś wygarnąć. A tu suche pitolenie bez polotu. Tylko dwa razy pojawiła się podczas rozmowy opcja jakiejś akcji... Brakuje mi tych przerywników w stylu Renegata. Jak to podniosło fun. Kolejny krok w tył. Smutek.

Żeby nie było, że tylko marudzę. Bardzo podoba mi się aspekt prowadzenia badań i produkcji w stacji badawczej. Za zebrane dane możemy rozpoczynać projekty nowych pancerzy, czy broni, a potem je konstruować z wykorzystaniem zebranych zasobów. Wygląda to fajnie, jest czytelne i warto się tym zainteresować. Bardzo przyjemnie wypadają też Grupy Uderzeniowe. Typowe realizowane czasowo misje dla zatrudnianych teamów naszych ludzi. Wysyłamy ich na misję i za określony czas (1h-5h) sprawdzamy czy im się powiodło. Zgarniamy w razie sukcesu surówce, nowe przedmioty idt. Lubię jak w tle działa coś takiego.

Co do towarzyszy. Na szczęście nie jest tak źle jak się spodziewałem. Poza ludzkimi członkami załogi których nie trawię jest dobrze. Jak pisałem wcześniej polubiłem Vetrę. Dodatkowo Peebee też jest spoko, mimo, że z początku sprawiała wrażenie gimbusa. Przedstawiciel nowej razy Jaal przypomina trochę znanego z DLC do ME3 Javika. Zderzenie różnych cywilizacji i poglądów generuje ciekawe dialogi. Kroganin jak to kroganin Spoko. Reszta załogi też wydaje się być w porządku, czy to pani doktor, czy pilot, nawigatorka, czy inżynier w ładowni. Zobaczymy jak to z czasem wyjdzie.