Kupiłem Uncharted 4 razem z konsolą i mogę powiedzieć, że absolutnie nie żałuję!

To co nie może przejść niezauważone, to oprawa. Ile razy zatrzymywałem postać Drake'a i tylko obracałem prawą gałką dookoła, żeby kolejny raz utwierdzić się w przekonaniu, że Naughty Dog zrobiło grę na obecną chwilę perfekcyjną pod względem grafiki. Szczenę z podłogi zbierałem regularnie i tylko nurtowało mnie pytanie - jak oni potrafili wyczarować takie arcydzieło na umiarkowanie mocnym sprzęcie jakim jest ps4. ND zawsze wyznaczało standardy w kwestii oprawy wizualnej i najwyraźniej nie zmieniło się nic w obecnej generacji.

To, co niemalże od początku gry jest wyczuwalne, to dużo poważniejsza historia i cięższy klimat. Dla niektórych kilka pierwszych rozdziałów może wydać się przegadane i w niczym nie przypominać tempa akcji poprzednich części. W moim przekonaniu tylko pomaga wczuć się w historię i doświadczyć genialnej gry aktorskiej świetnie nakreślonych postaci. Sekwencji, gdzie strzelamy do przeciwników napotkamy około 5-10 razy rzadziej niż w trójce, gdzie na koniec singla w statystykach nabijaliśmy 800-1000 zabójstw. Kwestia gustu, ale uważam, że wyszło to tylko Kresowi Złodzieja na lepsze. Gra zyskuje własną tożsamość i nie czujemy, że czwarty raz uświadczamy tego samego schematu.

Czy w czwórce znajdziemy etapy tak epickie jak choćby akcja na pociągu z dwójki? Po krótkim zastanowieniu wydaje mi się, że choć było kilkukrotnie blisko, to takiej unikalnej w swoim rodzaju epickości zabrakło. Nie zmienia to faktu, iż przez kilkanaście godzin bawiłem się świetnie. Zwiększenie udziału sekwencji wspinaczkowych/platformowych (genialne animacje) wyszło tylko grze na dobrze i co chwilę możemy podziwiać fenomenalnych widoczki z nieskazitelnymi teksturami. Nadal uważam dwójkę za najlepszą część serii, ale Uncharted: Kres Złodzieja tylko utwierdziło mnie w przekonaniu jak bardzo kocham tą serię. Gra na "dychę"? Mocne 9,5 ma u mnie jak w banku. Obowiązkowa pozycja dla każdego posiadacza ps4, prawdziwy system seller tej konsoli.