Jaki jest pierwszy KNACK każdy widzi - trochu koślawy, ni to platformer ni przygodówka, ni pies ni wydra, a trochę jakby God of War (za to stwierdzenie Kratos dorzuci zapewne moje truchło do zbiorowej mogiły Bogów Olimpu).

Ale nie o pierwowzorze tutaj mowa, bo ku zaskoczeniu wielu graczy ktoś postanowił odkupić grzechy pierwowzoru i wyłożył kasę na stworzenie kontynuacji.
Udało mi się splatynować jedyneczkę, dlatego w naturalny sposób jestem po części związany z bohaterami tej gry. Po premierze dwójki przeczytałem ze dwie recenzje co by się zorientować, czy bez presji czasowej udało się twórcom zmajstrować dobrą grę. Bolączki pierwowzoru tłumaczono bowiem rychłą premierą PS4 gdzie KNACK obiecywany był jako tytuł startowy.

Nie ukrywam, że jak na faceta z trzema dekadami na karku przystało, mam słabość do tego typu infantylnych gierek. U mnie Krasze, smoczki Spajro, gałganki typu Sackboy, Daxtery albo Ratchety z wielkimi uszami zawsze na propsie.
Oczywiście kwadratowy KNACK to postać niezbyt nadająca się na maskotkę. Niemniej jednak szata graficzna całej produkcji idealnie wpasowuje się w umowne platformówkowe ramy.

Gra podobno wyszła naprawdę dobrze. Poprawiono praktycznie wszystkie bolączki części pierwszej. Ataki protagonisty są bardziej zróżnicowane i, co dla mnie szczególnie istotne, sekwencje platformowe stoją na przyzwoitym poziomie.
Gameplay przewiduje również kooperację dzięki której kampanię można obalić z kolegą przez sieć, albo na dwa pady na domowej posiadówce.

Premiera gry przeszła praktycznie bez echa, co widać nawet na naszym forum. Ja zapewne kiedyś z przyjemnością zmierzę się z tym tytułem. Zainteresowani?