Diaboliczna nr #51 oraz #5 w tymże roku.

Gra jest naprawdę przyjemna. Dobrze, że trafiła do plusa, bo mogłem zagrać w krótką i dość fajną przygodę. Wiadomo, trochę rozczulająca gra, ale grafika niesamowita jak na taką produkcję, płynność w graniu też niczego sobie (nie mam tu na myśli klatkowania). Większych nie udogodnień nie spotkałem, chociaż w niektórych momentach praca kamery irytowała oraz wspinaczka. Mechanika jest dość prosta, skakanie, bieganie, krzyczenie, pływanie oraz nurkowanie. Czasami możemy podnieść coś w kształcie kuli. Nic poza tym, ale nie zabiera to uroku tej gry. Co do prawdziwego klatkowania, to tak samo jak Dzwienkoswit, doświadczałem nieprzyjemności ze spadaniem i przycinaniem się gry. Jednak było to tylko czasami.

Co do trofeów, nie są jako tako ciężkie. Niektóre wykonalne jedynie w poszczególnych rozdziałach, co i tak nie sprawia problemu. Jednak musiałem przejść od początku (całe szczęście bez znajdziek), do 3 rozdziału, gdyż pogubiłem niektóre możliwości do zdobycia trofeum oraz jednej dziurki od klucza w rozdziale drugim. Nie sprawiło mi to dużego czasu, w porównaniu do całej platyny, gdyż w grze spędziłem całe 11 godzin i 31 minut. Można było skończyć szybciej, ale tak wyszło . Jeżeli chodzi o zbieractwo, to jednak trzeba się naszukać, lecz z poradnikiem (o ile dobrze jest zrobiony filmik), można bez problemu zebrać wszystko przy pierwszym przejściu gry (chyba, że na filmiku nie są pokazane po kolei znajdźki, to można się pomylić). Większych problemów z trofeami nie ma.

Odnośnie gry, polecam, każdemu by zagrał w tą grę, gdyż naprawdę jest to fajna i przejmująca historia dla każdego gracza.

Oceny:
Gra: 8/10
Platyna: 2/10