Moja sympatia do Ratcheta jest ogromna... była, to znaczy dalej jest, ale nie po tej części. Jak to ujął mój kompan - Maxsdman z którym tego Ratcheta robiłem w coo-pie, ten Ratchet to GNIOT. Jest to gniot OGROMNY. Całkowicie zmieniono tutaj gameplay, zasady i mechanikę, która napędza(ła) tą serię. Zacznę od wad bo ich jest więcej:
- brak możliwości obracania kamery, jest wymuszona jak na przykład w God of War, nieziemsko mi to utrudniało granie, zwłaszcza, że gałka R3 odpowiada za zmianę broni. Przez to sam siebie "trollowałem" i zmieniałem broń mając gałkę R3 w nawyku, jako narzędzie do obracania kamery, ponadto kamera sama się przestawiała w takie sposoby, że nie dało się cofnąć odrobinę do tyłu, żeby zebrać amunicję czy skrzynki. Upierdliwe, bardzo.
- bugujący się lock-mod - czyli narzędzie do stałego namierzania jednego wroga, jest to absolutnie ZGLITCHOWANE, przytrzymuję sobie L1, żeby bić wroga, a tu nagle sam cel mi przeskakuje na innego przeciwnika, cholernie istotne jeśli gra się samemu z botem (Clankiem) gdy używa się broni typu zamrażacz, czy też wrogoumilacza.
- kolejny punkt to zbyt wytrzymali wrogowie, walcząc z nimi broniami na poziomie Elite (najwyższym) trzeba się jak to sam Ratchet mówi "wypstrykać". Jest to bardzo przesadzone, strzelając we wrogów zdążysz się mega znudzić nim ich rozwalisz.

Ta rzecz którą opiszę jest pośrodku:
- tryb kooperacji, niby spoko, bo możesz grać nawet z trzema kolegami naraz, ALE! śrubki w grze (którymi ulepszasz broń) są rywalizacją, kto będzie szybszy, ten ma korzyści. Dla mnie jest to cholerny minus, a zwłaszcza, jeśli gracze starają się o platynę. Plus, jeżeli masz trofea w d.pie i grasz dla 4funu, chociaż nie do końca, bo jednak "ty masz więcej śrubek niż ja, zostaw mi parę".

Plusem dla mnie jest dubbing, zajebiście wychodzi on w grach bajkowych/animowanych (to chyba to samo w sumie ). Jest kilka nawiązań do poprzednich Ratchetów. Na przykład Qwark wspominający Floranę z trzeciej części. Fajnie się tego słucha. Aktorzy podkładający dubbing też nie byle jacy, słychać między innymi Piotra Polka (na 98% jestem pewny że to on, posterunkowy z m.in Plebanii ) (piszę tak, bo podobno mam zły słuch do dubbingowców, może macie rację).
Kolejny plus to humor, to chyba jedyna dobra modernizacja tej serii. "Dzisiaj naszym sponsorem jest zakład pogrzebowy (...)". Można się uśmiechnąć kilka razy ze specyficznego, głupkowatego poczucia humoru, którym emanuję chociażby ja xD

Parę słów do programu odnośnie trofeów. Grając samotnie, są średnie średnie (5 w ocenie trudności). Natomiast w coopie są znacznie łatwiejsze. Bot, którym steruje komputer jest bardzo głupi i często zabija się w kluczowych momentach i przeszkadza w zdobywaniu trofeów. Bot, to znaczy Clank jest antytrophyhunterem w tej grze . Dlatego też lepiej go zastąpić żywym graczem (tutaj wiwaty i oklaski dla Maxsdmana, "kazał mi" ), dzięki czemu zdecydowanie łatwiej ogarnąć trofki typu "Nie daj się trafić żukowi", zabij 50 wrogów wręcz po rząd bez otrzymania obrażeń.

Podsumowując ten Ratchet to zdecydowanie najgorsza część z serii, wystawiam mu ocenę dosyć wysoką i tak, bo 4/10 ze względu na głupkowate poczucie humoru. Trudność to w zależności:
- samotnie 5/10
- z kompanem (czyli ja + Master) 3,5/10