Już dawno mnie ktoś namawiał na ten tytuł i troszkę żałuję, że dopiero teraz po niego sięgnąłem. Dawno nie miałem takiej sytuacji w domu, że musiałem żonie wyrywać pada z rąk i odwrotnie Gra ma w sobie coś magicznego, wymaga mnóstwa szczęścia, lekkiej taktyki i nieraz precyzyjnego wykonania, ale banan pojawia się często, czy to przy farcie, czy przy idealnym zagraniu.
A tak w ogóle o co w tym wszystkim chodzi - trzeba "zniszczyć" kulki (choć nieraz są i prostokąty). Kilka postaci, które charakteryzują się innym power-upem i mnóstwo ciekawych plansz dają kilkanaście godzin niezłej zabawy POLECAM

Natomiast platyna w przypadku samej podstawki jest moim zdaniem trudna, jak nie bardzo trudna za sprawą trofeum za wykonanie 180 dodatkowych wyzwań na planszach. Szczerze to niektóre męczyłem z 2 godziny i dawałem sobie spokój, ale jak już pisałem wcześniej - dobra strategia, precyzyjne wykonanie i masa szczęścia i pewnie za którymś razem by się udało Na szczęście miałem DLC i dodatkowe 60 wyzwań, także ogólnie miałem do zrobienie 240, a do platyny wystarczyło zrobić 180, można te najbardziej denerwujące pominąć, choć i tak trzeba ich zrobić sporo, a banalne to one nie są.
Pozostałe trofea to w większości za ukończenie grupy plansz (wystarczy zbić czerwone kulki) i triali (kilka dało mi się we znaki, ale ogólnie do wyzwań się nie umywają).
Jeszcze jeden trofik musiałem specjalnie robić, a mianowicie Baller - trzeba mieć 12 kulek po skończonym lvl (startuje się z 10), polecam 10 poziom u Bjorn'a.
Pozostałe wpadły mi podczas przechodzenia

Trudność 4/10 (uwzględniając posiadanie DLC), a czas to minimum jakieś 20 godzin