Wredny... ratujesz mi... może nie życie, ale na pewno przyjemność gry w DOOM-a! Jakże prowizoryczny sposób, a zadziałał. Przedmuchałem ustami (jakkolwiek to zabrzmi ) lewy drążek i śmiga aż miło! Nigdy bym na to nie wpadł, dzięki po stokroć!
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki