Za mną pierwsza sesja z Lords of the Fallen dlatego spieszę z wyjaśnieniami. Gra już jakiś czas temu wpadła mi w oko. Screeny z produkcji naszych rodaków prezentują interesujący dla mnie świat fantasy. Ponadto gra bardzo często jest zestawiana w jednym szeregu z serią Dark Souls/Bloodborne, przy czym powszechna jest również opinia o niższym poziomie trudności w LotF. Uznałem zatem, że tytuł ten może być dobrą przystawką przed daniami głównymi – czyli słynnymi grami FromSoftware, z którymi wypadałoby się w końcu zapoznać.

Udało mi się przejść niewielki kawałek i ubić pierwszego bossa. Walka z szefolem uświadomiła mi jak bardzo jestem skrzywiony przyzwyczajeniami do gameplayu serwowanego w seriach God of War tudzież Devil May Cry. Intuicyjnie dążę do szybkiej konfrontacji z wymyślnymi combosami popartej błyskawicznymi unikami.
Tymczasem bezpardonowy atak na bossa w LotF to taktyka samobójcza. Moje poczynania na arenie walki to obecnie popisy godne politowania. Szefol mielił mnie jak chciał kilkanaście/dziesiąt razy. Cały czas miałem jednak poczucie, że pokonanie go to tylko kwestia czasu i że nie jest to trudne. Moja ułańska natura ponosiła mnie bardzo długo. Generalnie podczas walki należy trzymać dystans i cierpliwie wyczekiwać na sposobność do zadania (zazwyczaj pojedynczego) ciosu. To styl walki skrajnie taktyczny, w którym najważniejsza jest żelazna dyscyplina i cierpliwość gracza.

Muszę się przede wszystkim nauczyć tej cierpliwości w zadawaniu ciosów. Gameplay określiłbym jako takie „pykanie” w odpowiednim momencie. To taka szermierka z pojedynczymi ciosami i masą turlania się wokół przeciwnika. Kompletnie tego jeszcze nie czuję. Utrzymanie się przez dłuższy czas przy życiu jest dla mnie problematyczne, ale jestem po prostu noobem i tyle. Jak się podszkolę to powinno być lepiej.

W menu dosyć spokojnie można żonglować ekwipunkiem i tutaj również muszę popróbować różnych taktyk na prowadzenie rozgrywki. Przykładowo jak założyłem jakiś ciężki ekwipunek to postać poruszała się dosłownie jak mucha w smole. To raczej nie jest dla mnie. Wolę grać postacią na hita, która jednak jest bystra i żwawo porusza się na polu walki.
Myślę, że sporo godzin spędzę z tym tytułem. Jak będę bardziej oblatany to pewnie cosik jeszcze napiszę. Grali Wy?