Tak, mój negatywny odbiór grafiki mocno łączy się po prostu ze specyfiką świata przedstawionego. Nie potrafię się zachwycać szarą, miejską ulicą, zwykłymi blokowiskami itd... Nawet kiedy oglądam ten filmik porównujący to nie za bardzo widzę różnicę. Od kilku długich lat lubię i staram się oglądać wszystkie większe konferencje prezentujące gry i pamiętam, że W_D naprawdę mocno było promowane na kilku następujących po sobie eventach. I za każdym razem publika była mocno podjarana tym tytułem czego już wówczas kompletnie nie rozumiałem. Nie moje klimaty i tyle. W zasadzie na długo przed premierą skreśliłem ten tytuł, ale koniec końców nasze drogi się zeszły i nie żałuję.
Od początku było wiadomo na jakie platformy wychodzi ten tytuł i sam fakt powstawania wersji na siódmą generację konsol był wystarczającym dowodem dla trzeźwo myślących ludzi, że W_D nie będzie mesjaszem sandboxów. Rozumiem rozczarowanie graczy, bo UBI nie powinno kłamać i obiecywać cudów na kiju. Takie praktyki są oczywiście skandaliczne. Niemniej jednak trochę dystansu ze strony graczy również by się przydało. Wszyscy oczekiwali giganta na miarę GTA5, ale Rockstar jest tylko jeden i ma czas i ogromne pieniądze na tworzenie swojej supergry. UBI z kolei wydaje sporo gier i w dodatku w małych odstępach czasu. Negatywne efekty w przypadku dużego sandboxa były nieuniknione.
Byłem w pełni świadomy jak ta gra wygląda sięgając po nią. Intuicja jednak rzadko mnie zawodzi i po zdobyciu informacji na temat gameplayu stwierdziłem, że nie będzie tak źle i że jest to gra dla mnie. Dziś wiem, że W_D to najbardziej skrzywdzony przez graczy tytuł ostatnich lat. Naprawdę nie ma powodów, żeby aż tak krytykować dobrą grę.
Co do
Do calaka i platyny jeszcze trochę mi brakuje. Nie wiem czy uda mi się to osiągnąć ze względu na ten durny dzbanek totalnie niezależny od gracza. Przyznaję, że zlecenia machera i te konwojowe potrafiły trochę wymęczyć, ale zaskakująco szybko się przez to przebiłem i aż tak bardzo nie cierpiałem. Fakt, że miałem sporo czasu na granie i może z tego względu dużego zmęczenia nie odczułem. Podczas zaliczania hot-spotów przeczytałem wszystkie informacje i poznawanie historii Chicago było dla mnie czystą przyjemnością. Zazwyczaj te notatki to były popierdółki, ale dało się wychwycić i sporo ciekawostek. Głównie na temat działalności gangsterki za czasów Al Capone'a. Ja lubię poznawać takie smaczki. Myślę, że wielu z nas słyszało zwrot "Masakra w Dniu Świętego Walentego", a niewielu wie skąd ten zwrot się wywodzi. W głupiej gierce wideo można się tego dowiedzieć i za to propsy.
Zakładki