Dźwięcząca platyna #269

Już kiedyś platynowałem na PS3, swego czasu kończyłem jeszcze jak grałem na PC, ale po latach naszła mnie ochota, by odświeżyć tą kultową odsłonę. Fabularnie dalej mi się podoba. Cały aspekt zemsty, renesansowy klimat idt. Ale technicznie gra się zestarzała. Chodzi tu głównie o aspekt wspinaczki i biegów po dachach. Mnóstwo razy Ezio mi gdzieś spadał, czy skakał w zupełnie inne miejsce niż chciałem. Przynajmniej ten aspekt poprawiał się w kolejnych częściach, gdzie wspinanie było coraz bardziej wygodne. Graficznie też już widać, że to zeszła generacja, ale sam fun został zachowany. Walka nadal wygląda efektownie, ale sprowadza się zasadzie do spamowania kontrą w zwykłych przeciwników, rozbrajanie ciężkich i chwytanie tych z bronią drzewcową. W pojedynkę spokojnie możemy załatwić cały batalion, jeśli będziemy cierpliwi.

Trudność dałbym 3/10. W zasadzie platyna jest tu banalna. Jedynie zbieranie piór nieco irytujące, bo nie ma ich zaznaczonych na mapie. Tak to było niegdyś ze znajdźkami. Teraz się wygodny człowiek zrobił. Pozostałe trofea nie stanowią żadnego problemu. Ot używanie umiejętności, wykonywanie zadań pobocznych itd. Akurat miałem L4, więc mogłem poświęcić trochę czasu na granie w coś mało skomplikowanego i patynka wpadła w dwa dni. Polecam, jeśli jest jeszcze ktoś kto nie grał w tą odsłonę. To swego czasu naprawdę było coś. I w sumie dalej jest